Stres przedstartowy
Autor artykułu: Monika Piasecka,
terapeutka TSR (Terapia Skoncentrowana na Rozwiązaniach), trenerka pracy z ciałem, arteterapeutka, zawodniczka JacekBiega Running Team, właścicielka Wytwórni Dopaminy (www.wytworniadopaminy.pl)
Pamiętam ze szkoły i ze studiów taki obrazek. Jest 5, 10 minut przed sprawdzianem, testem, egzaminem. Grupa ludzi na korytarzu, pod drzwiami sali i szerząca się wśród nich panika, krążące od ust do ust stwierdzenia: „nie wiem”, „nie umiem”, nerwowe sprawdzanie notatek, doczytywanie, pytanie innych. Stresowa atmosfera przechodząca z jednej osoby na drugą, niemal jak wirus grypy, wciągająca swoimi mackami kolejne ofiary, powodująca wzrost ciśnienia krwi, bóle brzucha i głowy. I co bardziej charakterystyczne tę absurdalną panikę wywoływali ci dobrze przygotowani, dobrze znający temat, ślęczący godzinami, dniami nad książkami, notatkami.
Jestem biegaczką amatorką. W swej drodze biegacza zaobserwowałam, że to samo zjawisko pojawia się przed wieloma startami czy to bieg na 5km czy maraton. Podobna panika na parę dni przed startem i w jego dniu, powtarzane niemal jak mantry zdania i pytania: „ chyba nie dam rady”, „nie przygotowałem się dobrze”, „może powinienem biegać więcej/wolniej/szybciej/ więcej się rozciągać/mniej się rozciągać?”, „zjeść więcej makronu/bananów/albo nie jeść wcale”? „chyba piłem za mało, a może za dużo?”, pewnie nie pójdzie mi tak dobrze jak rok temu, a miałem zrobić życiówkę, i znów Kasia/Marek (imię do wyboru) będzie lepsza/lepszy ode mnie”.
Tego typu myślami tylko nakręcasz się i wpadasz w spiralę stresu, napięcia, zaczynasz w głowie pisać sobie czarne scenariusze. Tym samym potęgujesz napięcie swojego ciała. A potem już prosta droga do nieprzespanej nocy, rozstroju żołądka czy kontuzji na trasie.
W takim razie jak przerwać to błędne koło i wyjść z niego? Spróbuj spojrzeć na całą tę sytuację w inny sposób.
Po pierwsze. Zdecydowałeś się wystartować. Podjąłeś taką decyzję. Doszedłeś do tego momentu. Ile i jak trenowałeś, co jadłeś, czy się rozciągałeś stanowi już przeszłość. Może mogłeś zrobić tu coś lepiej, więcej, a może nie. W tym momencie nie masz na to żadnego wpływu i nie zmienisz tego. Skoro nie masz na coś wpływu, to, po co się tym przejmować? To, na co masz wpływ to twój obecny i przyszły stan. Dlatego powiedz STOP tym myślom.
Po drugie. Przypomnij sobie PO, CO tak naprawdę zdecydowałeś się wystartować. Jaki miałeś wtedy i masz teraz w tym CEL, co TOBIE da dobiegnięcie do mety. I przypomnij sobie o tym przed startem, na pierwszych kilometrach i przypominaj za każdym razem, gdy najdą cię te druzgocące myśli i zwątpienie we własne siły.
Po trzecie. Martwisz się tym czy zrobisz tę „życiówkę”, czy nie, czy będziesz szybszy/wolniejszy niż ktoś tam. A co jeśli nie zrobisz tej „życiówki”, dotrzesz później niż zamierzałeś na metę? Czy ma to jakiś wpływ na twoją miłość do biegania? Czy przestaniesz być tym, kim jesteś w tym momencie? Czy wspominając za jakiś czas ten bieg będziesz pamiętał swój czas, czy coś zupełnie innego?
Pamiętam dzień przed pierwszym swoim maratonem, byłam wtedy tak spięta i tak się nakręciłam, że przestałam logicznie myśleć:) W efekcie wyprasowałam żelazkiem swój numer startowy. Łatwo się można domyślić, co się z nim stało – przestał istnieć.
W ramach przedstartowego relaksu podaję wam 3 proste ćwiczenia na rozluźnienie.
W trakcie ich wykonywania starajcie się nie myśleć o niczym konkretnym, skupiajcie uwagę na ciele.
- Automasaż. Usiądź wygodnie na krześle. Stopy rozstaw na szerokość bioder, plecy oprzyj. Skieruj swoją uwagę na kontakt pośladków, ud z siedzeniem krzesła, stóp z podłogą, pleców z parciem krzesła Następnie przenieś uwagę na swój oddech, na wdech i wydech. Oddychaj naturalnie. Po chwili przejdź do automasażu twarzy: w kolejności zacznij delikatne muskać opuszkami palców czoło, policzki, brodę, skronie, powieki, uszy szyję, Na koniec otwartymi dłoń
mi głaszcz całą swoją twarz. Wykonuj te ruchy powoli, nie spiesz się.
- Połóż się na plecach. Nogi oddal od siebie, ramiona odsuń od tułowia.
Najpierw skoncentruj się na swoim oddechu, na odczuciach, jakie pojawiają się w ciele przy każdym wdechu i wydechu. Następnie spróbuj kierować wdech tak żeby docierał do palców stów. Potem przenieś uwagę na kontakt twojego ciała z podłożem, na te miejsca gdzie ciało dotyka podłogi: głowa, barki, kręgosłup, łopatki, pośladki, kolana, pięty itd. Pozostań tak przez dłuższą chwilę.
- Włącz swoją ulubioną muzykę, najlepiej szybką, energiczną. Stań na lekko ugiętych nogach, stopy rozstaw na szerokość bioder. Zacznij rytmiczne i delikatnie potrząsać głową, potem dołączaj kolejne części ciała: barki, ramiona, brzuch, miednicę, uda, łydki, stopy. Ostatecznie ruszaj tak całym ciałem. Pamiętaj, to nie jest technika biegowa, to nie musi „wyglądać”:) (Ruchy pulsacyjne, drżenie powodują uwolnienie napięcia z ciała i umysłu.)
I na linię startu! 🙂
Zabrania się kopiowania, powielania czy przetwarzania treści w całości lub we fragmentach
Comments are closed